sobota, 28 grudnia 2013

Nadmorsko

Teraz się udało!
To znaczy ściśle rzecz biorąc, nie teraz, tylko tydzień temu, w ostatni adwentowy weekend nadrobiliśmy nieudaną podróż z początku grudnia.
Takie małe szaleństwo. Kiedy większość ludzi oddawała się orgii zakupów i sprzątania, my pławiliśmy się w rodzinnym cieple i wypoczywaliśmy. Wypoczynkiem jest już sam wyjazd z domu i przestawienie się na inny, spokojny upływ czasu. Nie bez znaczenia jest fakt, że byliśmy naprawdę niecierpliwie oczekiwani a nawet wyczekiwani. Jakoś tej jesieni dopadło mnie intensywne myślenie o przemijalności i tym bardziej cieszę się każdym spotkaniem, rozmową, ciepłem... Bo nie wiem ile jeszcze takich spotkań... Wszak lat wszystkim przybywa i po prostu pewne rzeczy są nieuniknione. Nie ma w tym mim myśleniu katastrofizmu, jest za to głębsze smakowanie życia i smakowanie spotkań, cieszenie się nimi. Tak, żeby w sercu było jak najwięcej ciepła. Taka nieco inna perspektywa owocuje pogodą ducha. Dorastam? :P

W sobotę zrobiłam sobie (nam!) prezent. Na targowisku, które znam od urodzenia (jego, nie mojego, pamiętam jak go nie było!) kupiłam komplet filiżanek. Urzekła mnie ich prostota i elegancja.... i cena (filiżanka 5 zł, talerzyk 3 zł). Zamiast "kupiłam" należałoby powiedzieć "upolowałam" (upolowałyśmy obie z Mamą), gdyż komplet trzeba było uzbierać po trzech wielkich stołach, spośród wielu innych mniej i bardziej urokliwych rzeczy (ten śliczny fajansowy dzbanek do kawy na szczęście był w czerwieni a nie w błękicie... a ten w błękicie miał posklejany dzióbek), starszych i nowszych. Filiżanki są cienkie, niezmywarkowe, może nie jakieś super-hiper zabytkowe, ale cieszą :) Kawa i herbata smakują z nich wybornie. A dodatkowym smaczkiem jest wspomienie innej, wcale nie ładniejszej, filiżanki ze spodeczkiem (jednej!) za "jedyne" 50 zł zauważonej przelotem w galerii handlowej. Ja kupiłam tych swoich sześć....


W niedzielę zaś udało nam się zrobić to, czego mi od 25 lat (i sześciu miesięcy) brakuje w mieście będącym rodzinnym miastem moich dzieci - poszliśmy na spacer na plażę. Mało ludzi, niewiele wiatru, brak słońca, chmury, mewy (ze cztery gatunki), wrony, kaczki, potem wśród drzew dzięcioł, wiewiórka...
Okazało się, że niektórzy w zapale uwieczniania uroków morza nie trzymają poziomu....






Za oknem mam teraz podobną kolorystykę. Z odrobiną złota i różowości na horyzoncie...

A jutro bardzo rodzinna niedziela. Świętorodzinna...


Mądrej radości zatem życzę. I ciepła w sercu. :)

22 komentarze:

  1. ogrzałam się kochana ... Waszym rodzinnym ciepłem. Cudowne filiżanki i wspaniały, spokojny, ciepły, rodzinny czas :) Też chyba dorastam, bo tegorocznymi spotkaniami rodzinnymi cieszyłam się wyjątkowo... :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas był cudowny. A Kamziki zostały z listą rzeczy do zrobienia :P I wyrobiły się w 99%. (Okrutna matka nie jet bardzo okrutna, bo sama zrobiła wcześniej co się dało). Teraz za to Najmłodszy Kamzik ogląda morze... Ściskam Was mocno... :***

      Usuń
  2. Ha ha, Agajo, też mi się zdarza tak się zachwycić obrazem, że z wrażenia nie trzymam poziomu, co widać najbardziej właśnie na nadmorskich zdjęciach:)))
    Piękne te filiżanki, jej jak mi brakuje takich "polowań", uwielbiam, kiedyś przyjdzie na nie czas.
    I tyle rodzinnego ciepła w tej notce:) cieszę się, że spotkania się udały, ładujcie akumulatorki na codzienne życie! Uściski i najlepsze życzenia "okołoświąteczne" Tobie i Twoim Bliskim ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałaś idealnie równe odchylenie? :)))
      Na wszystko przychodzi czas... Prze Tobą jeszcze to co już częsciowo za mną :))
      Dziekuję za życzenia! I odwzajemniam.

      Usuń
  3. Z przyjemnoscia pije kawe i herbatke z takich niezmywarkowych filizanek, ale zmywac nie znosze. Dlatego nie korzystam. Moze, gdy dojrzeje... i bede tez umiala skutecznie porozdzielac robote, to kto wie? Moze i z przyjemnoscia tez pozniej umyje ;)

    Dobrego czasu rodzinnego i dzisiaj, i jutro, tym bardziej, ze Swieto Sw. Rodziny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za zmywaniem nie przepadam, ale jak prawie wszystko inne idzie do zmywarki, to filiżanki mogę umyć :)
      A dobra organizacja (i dwuręczne zmywarki) to też fajna opcja.

      Myślałam i o Was pisząc o świętorodzinnej niedzieli!

      Usuń
  4. I to jest piękne, rodzinne świętowanie!
    Takie dni zostają w sercu.
    Mnie też dopada taka melancholia i myśl, że trzeba wykorzystywać okazje do spotkań!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Basiu, że Ty doskonale potrafisz te okazje wykorzystywać!

      Usuń
  5. dzięki za morskie zdjęcia i ciepłą rodzinna opowieść :) lubię taki czas, kiedy wszyscy są razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia były obiecane. Tobie. To bycie razem ma najrozmaitsze wymiary. Każdy jest ważny. :)

      Usuń
  6. Flizankowe szalenstwo rozumie i to bardzo /smiech/!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kocham morze - tęsknie by kiedyś nad nie pojechać i mieć czas na wieczorne spacery - w sumie myślę że to umiłowanie morza bierze się z tego, że nad morzem bo w Gdyni jestem urodzona - całe jednak moje życie związane jest ze Śląskiem do 18- roku życia z górnym a obecnie z dolnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morze jest piękne zawsze. Czasem do tego groźne... Trochę tak jak góry...

      Usuń
  8. Filiżanka jest cudowna. Bardzo takie lubię. :))
    Twoje podejście do przemijania rozumiem, cieszenie się wszystkim podziwiam. To trudna sztuka. :)

    A w Waszym rodzinnym mieście (tzn. Twoich dzieci;)) chyba znajdzie się jakaś mała plaża? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te filiżanki są śliczne. Zleciłam KN dokupienie jeszcze 1-2 bo takie rzeczy czasem sie tłuką....

      Nie wiem czy umiem się wszystkim cieszyć. Ale staram się szukać dobrych stron...

      Mała plaża, powiadasz... Podobno jest, nawet ktoś mi o niej niedawno przypomniał. I doskonale rozumiał, że to nie jest prawdziwa plaża :P A już na pewno nie taka na spacery... :))

      Usuń
  9. jeśli mogę, to Ci troszeczkę pozazdroszczę TAKIEGO WYJAZDU, i polowania po targowisku, i po prostu tego czasu z Tymi, którzy są zawsze Najbliżsi :)))

    PS. i do mnie dotarła cudowna przesyłka - w samą Wigilię!!! Radość była nieziemska, zwłaszcza że efekt 'niespodziewanki' udał Ci się idealnie :)
    ale... chcę odpisać tak porządnie, prawdziwie, tylko teraz z tym trudniej... dlatego upraszam się o cierpliwość :)
    a zawieszka wisi sobie wprost przed oczami, nad biurkiem, i co łepetynę zadrę znad klawiatury, to prosto na nią okiem utrafiam... cudna jest :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak troszkę pozazdrościć to możesz :))
      Miałam nadzieję, że tak dojdzie najpóźniej... :) Cieszę się :)

      Usuń
  10. Dziękuję że do mnie zajrzałaś.Życzę Tobie i Twojej Rodzince dobrego ,błogosławionego Roku2014.
    Bardzo podoba mi się filiżanka,wg mnie jest niezwykle elegancka w swojej prostocie .Świetnie że udało się dobrać komplet i za taką niska cenę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzenia z serca odwzajemniam i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. śliczny kształt ale cudne jest uszko tej filiżanki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyczne w linii, ale pięknie ozdobione ;))

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.